sobota, 24 września 2011

Skarpety zjem

"Carpe diem" - chwytaj dzień. Chyba każdy słyszał ten cytat. Ale czy rozumiemy jego znaczenie? Czasem przejmujemy się niektórymi rzeczami zupełnie niepotrzebnie. "Jest tyle zła na świecie, wszędzie wojny, przestępstwa..." - a co my możemy na to poradzić? Wojny zawsze były i będą. Czy to wojny domowe (np robienie bratu na przekór), czy na skalę światową. A dlaczego? Ciężko znaleźć dwóch takich samych ludzi (tj z charakteru). Wiec skoro nie ma dwóch, a jest nas... no, sporo, to zawsze w jakiejś kwestii nie będziemy się zgadzać, więc będziemy walczyć w myśl zasady "Jeśli mózg nie może, to mięsień pomoże".

Ale jeśli znajdziemy kogoś takiego, jak my? Najczęściej zostajemy przyjaciółmi, lub parą. Chyba że... przejmujemy się na zapas. "nie możemy być przyjaciółmi, bo się boję, że się na mnie zawiedziesz". Niestety, przez takie myślenie może ominąć nas coś naprawdę wyjątkowego. Przejmujemy się tym, że gdzieś coś kiedyś kogoś zranimy, jakąś sprawę zagmatwamy, więc lepiej umyć rączki i nie mieć przyjaciela. Tak nie powinno być

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz