sobota, 17 września 2011

Co by było gdyby w lesie dreptały ryby? Wersja nr 3

Ewolucja. Wielowiekowe zjawisko występująca we wszystkim, co żyje. Natura kształtuje dla każdego żyjątka różne mechanizmy obronne, pozwalające zdobywać pożywienie, czy też umożliwiające poruszanie się. Pytanie brzmi, dlaczego różne gatunki są wyposażone w części ciała, których inny gatunek nie posiada? (np ryby maja skrzela, w przeciwieństwie do kotów) Wyobraźmy sobie, że każde stworzenie jest wyposażone, we wszystko. Dwie ręce, dwie nogi (jak człowiek), pancerz rogowy (jak krokodyl), skrzydła dające radę unieść całość (proporcje masy ciała do ich rozpiętości jak orzeł), Kocia zręczność, psia zawziętość, skrzela, płuca, po prostu wszystko, co się przydaje. Otrzymujemy praktycznie nieśmiertelne stworzenie. nic nie jest w stanie go zabić (tj z ewentualnych naturalnych wrogów), ono zaś może wszystko. Stałby się swoistym tyranem. Co to by oznaczało? Wyginięcie pozostałych gatunków (naturalna selekcja). Tak więc... gdyby nie niedoskonałości wszystkich stworzeń, nic nie miałoby sensu. Po cholerę pancerz i cała reszta, skoro nie ma przed kim się bronić? Natura też by tak uznała. Wiec w wyniku ewolucji, owe stworzenie miałoby coraz mniej organów. Więc z każdym kolejnym pokoleniem byłoby coraz słabsze.

P.S. Chciałem tutaj wpleść, że ludzie sami poprawiają ewolucję, budując odpowiedniki skrzydeł, szybkiego przemieszczania się i ogólnie dostosowuja swiat do siebie, a nie siebie do świata, ale nie udało mi się

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz