sobota, 3 marca 2012

Zmiany?

Wszystko się zmienia. Drzewa są większe, ludzie dojrzalsi, technika coraz bardziej rozwinięta... A wszystko dlatego, że czas płynie. Jednym szybciej, innym wolniej, choć zegarki u każdego chodzą w tym samym tempie. Ale o czym mówię - o dość sporych zmianach, przeważnie zapoczątkowanych jakimś wydarzeniem. Takim, które jest... niepojęte przez nas do chwili, gdy go uświadczymy. "Mały kamień zmieniający bieg lawiny" - trafne określenie. Jedno małe wydarzenie i zmieniamy się. Wymiotujesz cukierkowatością, i nagle (gdy doświadczysz tego, co inni "zacukierkowani") - zaczynasz takim powoli być. Żeby nie było - nie widzę nic złego w tym. Ale jest to dla mnie... dziwne. Nie lubić czegoś, żeby polubić? No cóż, najwyraźniej to wydarzenie, które to sprawiło musiało być ważne...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz