niedziela, 26 lutego 2012
Kotwica
Dość trudny temat, jak dla mnie. Każdy z nas ma jakąś kotwice, która go trzyma. Praca, obowiązki, partner... Wszystko to i masa innych rzeczy nas tu trzyma. Czy to w mieście, czy w kraju, czy gdziekolwiek indziej. Ale co, jeśli nie mamy żadnej? I chcemy się stąd "urwać"? I nie mam na myśli być byle gdzie, żyć za byle co, bo nikt ani nic nas nigdzie nie trzyma. Raczej "urwać się" stąd na zawsze.. uciec z tego świata. Najlepiej poszukać jakiejś kotwicy, coby jednak coś nas zatrzymało. Ale co, jeśli jest to nieosiągalne?...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja też nie mam kotwicy. (:
OdpowiedzUsuńMała.
eeem, cieszysz, się, że nie masz kotwicy? Bo ja raczej nieco inne odczucia ku temu żywię...
Usuń